Nie było śniegu, więc ulepiliśmy z szydełkiem kochające się bałwanki...
Z marchewami w wersji 3D, spod których wydobywa się subtelny uśmiech, z ciepłym szalikiem i żywym spojrzeniem, które pozwoli im obserwować i rejestrować wszelkie serdeczne odruchy...
I z długą bawełnianą zawieszką...
Bałwanki pouśmiechały się dobę i... zaczął sypać śnieżek...
Czas się więc zacząć ubierać w kalesony, rajstopy i inne ciepluchy!
W razie adopcji zostawiam namiary na bałwanki: Galeria ArtStacja.
A jak u Was przebiegają przygotowania do zimy?
Lepicie w tym roku bałwanka...?
Lepicie w tym roku bałwanka...?
Kasiu, czekam na adres pocztowy. Edward Tulan jedzie do Ciebie;-)
OdpowiedzUsuńBałwanki są cudne!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń