Jakiś czas temu znalazłam Inkubator Artystyczny. Okazało się, że moje prace przypadły do gustu, więc... zostałam w nim na dłużej.
A co znajduje się w Inkubatorze? Między innymi kolczki w stylu GLAMOUR.
Duże perły Swarovski i przekładki z czarnymi cyrkoniami.
Taki dodatek typowo weselny... Oczywiście w srebrze.
Kolczyki dostępne.
poniedziałek, 22 lutego 2010
piątek, 19 lutego 2010
Pasje i namiętności... ;)
Tak naprawdę mam niejedną pasję. Od wielu lat fascynują mnie konkursy. Nie z powodu samych nagród, choć po części owszem, ale bardziej ze względu na rozwój. Szczególnie konkursy opisowe, które niesamowicie wyzwalają kreatywność. A kreatywność jest pierwszym składnikiem każdego rękodzieła. Tak naprawdę nagrody są więc tylko dodatkiem. Chociaż taką nagrodę jaką podarował mi RMF FM wraz z Wosebą to... mnie się nie śniło nawet w najśmielszych snach!
Pewnego grudniowego dnia wysłałam odpowiedź na apel: "Wybierz godzinę pobudki, napisz dlaczego to właśnie Ciebie mamy postawić na nogi telefonem od ekipy Wstawaj Szkoda Dnia. Od poniedziałku do piątku na autora najciekawszej odpowiedzi czeka ciśnieniowy ekspres do kawy i zapas kawy Woseba na rok!" Gdyby nie było to pytanie opisowe, pewnie bym nie wysłała, ale napisałam po prostu to, co myślę i... obudzili mnie. :D Tak skutecznie, że próbowałam zasnąć do rana. Kompletnie się nie wyspałam... Jednak to była właściwie najmilsza rozmowa poranna jaką kiedykolwiek przeprowadziłam. Szczególnie ten miły, kobiecy głos w słuchawce, który jako jedyny zapamiętałam z tamtego poranka. ;))
Barrdzo dziękuję! :D
Mile też wspominam pewien konkurs z Interii. Kilka lat temu, również w konkursie opisowym, wygrałam książkę - "Formuła szczęścia" (Stefan Klein). I to jedna z najciekawszych, według mnie, książek na temat szczęścia... Właśnie tę książkę czytam najchętniej. Tym razem ze śliczną zakładką, wykonaną przez Trzpiotka.
Trzpiotku, DZIĘKUJĘ! :D
Źródło konkursowe, z którego korzystam od samego początku to www.e-konkursy.info
To zdecydowanie najbogatszy zbiór linków konkursowych. Kilka lat temu, gdy strona powstawała, sama podsuwałam linki maniakalnie. Wiele godzin spędzałam na szukaniu. Teraz wszystko tworzy świetny zespół maniaków.
Jeśli macie czasem chwilę to spróbujcie swojego szczęścia. POWODZENIA! :)
Pewnego grudniowego dnia wysłałam odpowiedź na apel: "Wybierz godzinę pobudki, napisz dlaczego to właśnie Ciebie mamy postawić na nogi telefonem od ekipy Wstawaj Szkoda Dnia. Od poniedziałku do piątku na autora najciekawszej odpowiedzi czeka ciśnieniowy ekspres do kawy i zapas kawy Woseba na rok!" Gdyby nie było to pytanie opisowe, pewnie bym nie wysłała, ale napisałam po prostu to, co myślę i... obudzili mnie. :D Tak skutecznie, że próbowałam zasnąć do rana. Kompletnie się nie wyspałam... Jednak to była właściwie najmilsza rozmowa poranna jaką kiedykolwiek przeprowadziłam. Szczególnie ten miły, kobiecy głos w słuchawce, który jako jedyny zapamiętałam z tamtego poranka. ;))
Barrdzo dziękuję! :D
Mile też wspominam pewien konkurs z Interii. Kilka lat temu, również w konkursie opisowym, wygrałam książkę - "Formuła szczęścia" (Stefan Klein). I to jedna z najciekawszych, według mnie, książek na temat szczęścia... Właśnie tę książkę czytam najchętniej. Tym razem ze śliczną zakładką, wykonaną przez Trzpiotka.
Trzpiotku, DZIĘKUJĘ! :D
Źródło konkursowe, z którego korzystam od samego początku to www.e-konkursy.info
To zdecydowanie najbogatszy zbiór linków konkursowych. Kilka lat temu, gdy strona powstawała, sama podsuwałam linki maniakalnie. Wiele godzin spędzałam na szukaniu. Teraz wszystko tworzy świetny zespół maniaków.
Jeśli macie czasem chwilę to spróbujcie swojego szczęścia. POWODZENIA! :)
poniedziałek, 15 lutego 2010
Miś Pocieszyciel z kieszonką na marzenia.
Udało się dokończyć misia na Róziową akcję u Miluszki. Hurraa! :D Z moimi zdolnościami do szycia nie było to łatwe, ale bez pomocy mężczyzny nie mogło się obyć... Tak, mężczyźni często potrafią więcej, tylko nie zawsze się przyznają!
Pomijając wszelkie perypetie w postaci łamania igieł, zrywania nitek, zarywania nocy, problemów z dostaniem idealnych oczek i noska, rozpruwaniem, gdy coś nie wyszło idealnie, miś dopiął jednak swego.
Koniecznie chciał wielką, serdeczną kieszonkę na przodzie na marzenia i ciepłe myśli.
Uwielbiam ten moment kiedy rodziła się wizja misia. Ten proces niesamowicie wyzwalał kreatywność. Wówczas jakoś tak same nasuwały się rozwiązania. Kiedy jest silna motywacja, można zrobić naprawdę dużo. Szczególnie dla takiej idei. Nigdy się nie brońcie przed takimi wyzwaniami, bo dzięki nim rodzą się nowe pomysły!
Zanim miś wyruszył w drogę, pluszaki pożyczyły mu powodzenia. Przedtem wskoczył do pralki. I tu odkryłam fajną rzecz... Przed praniem chciałam zabezpieczyć oczka misia, żeby się nie zniszczyły i naszyłam czasowo na nie kawałek tkaniny. Po wyjęciu z pralki, były wciąż jak nowe.
Na foto niżej - mój przyjaciel Feluś (ma ponad 20 lat!) uszkodził nieco oczka podczas prania i dzięki niemu udało się zapobiec temu u Misia Pocieszyciela...
Razem wyglądają jak z zupełnie innej bajki, ale trzymali się za rączki wyjątkowo mocno. ;)
Krzyś przesłał kilka przytulasów i...
Miś wyruszył w podróż dziś z rana. Mam nadzieję, że dotrze szczęśliwie już jutro.
Miluszko BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘ! To było niesamowite wyzwanie. I jeszcze większa przyjemność!
Pozdrawiam Was ciepło!
EDIT:
Miluszkę znajdziecie teraz pod nowym adresem: http://mojaizdebka-dawniejmiluszkowykuferek.blogspot.com
Pomijając wszelkie perypetie w postaci łamania igieł, zrywania nitek, zarywania nocy, problemów z dostaniem idealnych oczek i noska, rozpruwaniem, gdy coś nie wyszło idealnie, miś dopiął jednak swego.
Koniecznie chciał wielką, serdeczną kieszonkę na przodzie na marzenia i ciepłe myśli.
Uwielbiam ten moment kiedy rodziła się wizja misia. Ten proces niesamowicie wyzwalał kreatywność. Wówczas jakoś tak same nasuwały się rozwiązania. Kiedy jest silna motywacja, można zrobić naprawdę dużo. Szczególnie dla takiej idei. Nigdy się nie brońcie przed takimi wyzwaniami, bo dzięki nim rodzą się nowe pomysły!
Zanim miś wyruszył w drogę, pluszaki pożyczyły mu powodzenia. Przedtem wskoczył do pralki. I tu odkryłam fajną rzecz... Przed praniem chciałam zabezpieczyć oczka misia, żeby się nie zniszczyły i naszyłam czasowo na nie kawałek tkaniny. Po wyjęciu z pralki, były wciąż jak nowe.
Na foto niżej - mój przyjaciel Feluś (ma ponad 20 lat!) uszkodził nieco oczka podczas prania i dzięki niemu udało się zapobiec temu u Misia Pocieszyciela...
Razem wyglądają jak z zupełnie innej bajki, ale trzymali się za rączki wyjątkowo mocno. ;)
Krzyś przesłał kilka przytulasów i...
Miś wyruszył w podróż dziś z rana. Mam nadzieję, że dotrze szczęśliwie już jutro.
Miluszko BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘ! To było niesamowite wyzwanie. I jeszcze większa przyjemność!
Pozdrawiam Was ciepło!
EDIT:
Miluszkę znajdziecie teraz pod nowym adresem: http://mojaizdebka-dawniejmiluszkowykuferek.blogspot.com
Etykiety:
dla dzieci,
miluszkowa akcja,
miś,
pocieszyciel,
polar,
przytulanka,
rękodzieło
niedziela, 7 lutego 2010
Wymianka noworoczna 2010 - fotorelacja i podsumowanie.
W wymiance wzięło udział 16 wyjątkowych kobiet. Każda wykonała własnoręcznie prezent dla wylosowanej kobietki, z myślą o ulepszeniu tego Nowego 2010 Roku.
Oto czym obdarowałyśmy się z radością:
Mika dla Beacik
Cysiorek dla Agnieszki MD
Aeljot dla Tuśki
Madzia dla Aneladgam
Kasia dla Edzi
Edzia dla Cysiorka
Tuśka dla Trzpiotka
Agnieszka MD dla Mój świat i hafty
Trzpiot dla Kasi
Lucynka dla Klaudynki
Anek73 dla Aeljot
Aneladgam dla Maggie
Klaudyna dla Miki
Maggie dla Lucyny
Beacik dla Anek73
Mój świat i hafty dla Madzi
Fotki zostały zamieszczone dzięki Waszej uprzejmości. Część z nich pochodzi z Waszych blogów a nicki zostały podlinkowane, aby każdy mógł do Was trafić w razie potrzeby.
Resztę fotek polecam obejrzeć z bliska na blogu każdej z właścicielek! :)
Myślę, że jako organizatorka wymiany nie sprawdziłam się najlepiej. Najpierw opóźnienie z mojej stronty, później poczty i długi brak podsumowania.
Przepraszam raz jeszcze za wszelkie opóźnienia!
Następna wymianka z pewnością będzie jeszcze lepsza. I na pewno nie jest to jedyna, którą zorganizowałam. Jeszcze w tym roku zaproszę Was na następną. ;)
DZIĘKUJĘ WAM SERDECZNIE ZA ZAUFANIE I ŚWIETNĄ ZABAWĘ!
Niech każdy prezencik, który macie przy sobie poprawia Wam humor na co dzień, dodaje sił, inspiruje i sprawia, że myślicie o sobie z radością! :)
Pozdrawiam Was ciepło! :)
Oto czym obdarowałyśmy się z radością:
Mika dla Beacik
Cysiorek dla Agnieszki MD
Aeljot dla Tuśki
Madzia dla Aneladgam
Kasia dla Edzi
Edzia dla Cysiorka
Tuśka dla Trzpiotka
Agnieszka MD dla Mój świat i hafty
Trzpiot dla Kasi
Lucynka dla Klaudynki
Anek73 dla Aeljot
Aneladgam dla Maggie
Klaudyna dla Miki
Maggie dla Lucyny
Beacik dla Anek73
Mój świat i hafty dla Madzi
Fotki zostały zamieszczone dzięki Waszej uprzejmości. Część z nich pochodzi z Waszych blogów a nicki zostały podlinkowane, aby każdy mógł do Was trafić w razie potrzeby.
Resztę fotek polecam obejrzeć z bliska na blogu każdej z właścicielek! :)
Myślę, że jako organizatorka wymiany nie sprawdziłam się najlepiej. Najpierw opóźnienie z mojej stronty, później poczty i długi brak podsumowania.
Przepraszam raz jeszcze za wszelkie opóźnienia!
Następna wymianka z pewnością będzie jeszcze lepsza. I na pewno nie jest to jedyna, którą zorganizowałam. Jeszcze w tym roku zaproszę Was na następną. ;)
DZIĘKUJĘ WAM SERDECZNIE ZA ZAUFANIE I ŚWIETNĄ ZABAWĘ!
Niech każdy prezencik, który macie przy sobie poprawia Wam humor na co dzień, dodaje sił, inspiruje i sprawia, że myślicie o sobie z radością! :)
Pozdrawiam Was ciepło! :)
Etykiety:
2010.,
hand made,
rękodzieło,
wymiana,
wymiana noworoczna
Subskrybuj:
Posty (Atom)