piątek, 29 października 2010

Ach, te misie...

Tak strasznie je lubię, że nie wiem czy to nie przesada w tym wieku. 

Kolejna karteczka z akcji "Uwolnij Pocztówkę" dotarła do mnie od samej organizatorki - Moniki Madejek!
Miś jest przeuroczy. Uwypuklenia na karteczce aż skłaniają do macania. A przynajmniej ja się lubię nimi zachwycać.


Dziękuję, Moniko, Tobie i Twojemu synkowi, za piękne życzenia, prosto z serducha!

czwartek, 28 października 2010

Czas leci...

Wybaczcie, że nie pisałam przez ten okres, ale zdrówko ostatnio bardziej poprosiło o pomoc i musiałam nieco odpocząć. Planowałam wykonać jeszcze kilka prac z okazji Różowego Tygodnia, ale co ja tu miałam do gadania... Trzeba było się dostosować.
Tak to jest, kiedy bierze się na siebie zbyt wiele w krótkim czasie... 


Z bardziej przyjemnych wiadomości... Właśnie dziś stuknął kolejny roczek w moim wieku. Nie wspomnę który to z kolei, ale mimo wszystko nadal czuję się młodo. 
Co prawda już nie uprawiam sportu jak kiedyś, ale mam nadzieję, że niedługo to się zmieni na lepsze, bo chętnie bym pobiegała... ;)


Dziękuję za wszystkie Wasze życzenia!


Edytka z bloga Wytworki Edi przysłała do mnie, w ramach akcji "Uwolnij Pocztówkę", tak ciepłą karteczkę, że do tej pory się uśmiecham patrząc na nią. 
Okazało się, że w tym dniu urodził się również synek Edi. 
Wszystkiego najlepszego dla synka Edi! :)   

Karteczka dotarła 2 dni wcześniej i obiecałam sobie, że nie otworzę jej przed tą datą. I udało się dotrzymać słowa! To było wspaniałe oczekiwanie, bo mogłam się przekonać czy faktycznie jestem cierpliwa. 


Edi ma tak piękne pismo, że jeszcze nie spotkałam osoby, która tak idealnie równo, estetycznie i w dodatku oryginalne pisze. Coś pięknego...

Dziękuję serdecznie, Edytko! :)

środa, 13 października 2010

Miłość cierpliwa jest...

Ślubne kolczyki świetnie wpisują się w akcję Różowej Wstążki. Głównie z tego względu, że kocham je robić a Miłość z akcją ma tak wiele wspólnego...

Swarovski, srebro i te szczęśliwe 7cm...


Myślę, że one nie potrzebują dodatkowego komentarza.

Dodam tylko, że uwielbiam ich wariacje kolorystyczne. Podobnie jak plecenie drucikiem i moje ukochane od lat sploty! Przed nimi nawet nie będę się bronić, bo jak zwykle znajdą mnie w tym samym kąciku z kryształkami. Póki co na razie go zapełniam a to oczekiwanie zaowocuje pewnie innymi pracami. Jednak na nie potrzeba więcej sił, więc znowu trzeba naładować akumulatorki. Tylko kiedy wreszcie ładowarka zadziała lepiej?! Hmm... A może ładowarki też potrzebują wsparcia...?!

Kolczyki nie mają jeszcze właścicielki, ale zainteresowane pewnie wiedzą gdzie ich szukać.
Wspomnę więc jedynie, że coś różowego za kilkanaście godzin pojawi się na kolejny (ten środowy) dzień akcji, ale kiedy przyjdzie dzień, bo (jak to mawiają góralki z niskich gór): "Nocna praca się w ... obraca". Wybaczcie, ale nie mogłam się powstrzymać przed tym nocnym, szalenie nieatrakcyjnym, dowcipem. :P

BIG SMILE! ---> :D

poniedziałek, 11 października 2010

Różowy Tydzień i CANDY!

Właśnie rozpoczął się Różowy Tydzień. Zachęcam Was do wykonania badań profilaktycznych. Jeśli macie już w swojej skrzynce zaproszenie na badania, to dobry moment, aby z niego skorzystać. Długie kolejki i terminy ciągnące się miesiącami (a bywa, że i latami!) to nie to samo co jeden telefon w sprawie zaklepania sobie miejsca. To znacznie łatwiejsze. Choć nade wszystko tańsze! Badania na własną rękę są strrasznie drogie, więc tym bardziej warto skorzystać. Mnie to ominie (m.in. ze względu na zbyt wysokie koszty), ale mam nadzieję, że przynajmniej jedna z Was skorzysta z szansy jaką otrzymała bezpłatnie.

Przy okazji zachęcam Was do udziału w Różowym CANDY u przesympatycznej Skrzatki, która przypomniała ten ważny temat profilaktyki.

U mnie Różowy Tydzień otwiera broszka z delikatnej organzy, ze spękanym kryształem górskim. 




Przyłączcie się śmiało do różowego wyzwania! :))