Okazuje się, że moje zapisywanie dat i tak niewiele daje, bo mimo, że zapiszę, wyrobienie z czasem, czy raczej opóźnienie, przekracza potem granice dobrego smaku.
Jednak tak to jest, kiedy czas nie guma i kiedy się chce... Kiedy za bardzo się chce...
Z tym sobie muszę poradzić...
Popełniając kompletny nietakt czasowy, prezent wysłałam, pomimo daty...
Tym bardziej, że nie mogłam wysłać w roku ubiegłym.
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Co myślicie o odarowywaniu po czasie do tego przeznaczonym?
Gdzie jest ta granica, której nie można przekroczyć...?
Co myślicie o odarowywaniu po czasie do tego przeznaczonym?
Gdzie jest ta granica, której nie można przekroczyć...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz