niedziela, 4 października 2009

Bardzo przyjacielskie słonie.

Obejrzałam dziś odcinek "Kobieta na krańcu świata" z Martyną Wojciechowską. Odcinek był o słoniach i nosorożcach. Właściwie o sierocińcu dla nich, który przez ponad 50 lat w Kenii prowadzi bardzo sympatyczna Angielka. Przyznacie, że 50 lat na ratowanie to nielada wyczyn...?!

Słonie to niesamowite zwierzęta! Nawet nie wiedziałam, że potrafią się tak zaprzyjaźnić.
Ponoć bez miłości... giną. :(

Dorosłe słonie zabijane są dla ciosów (kości słoniowej). Nie trzeba chyba pisać jak znoszą to małe słoniątka. Jak bardzo potrzebują opieki...



Przyznam, że nawet zastanawia mnie jak słonie wykonane z kości słoniowej mogą przynosić szczęście, skoro kłusownicy...?!  :(

Eh... Po tym odcinku jakoś nie mam ochoty na kupowanie korali z kości.


Źródło foto: TVN/Małgorzata Łupina

1 komentarz:

  1. Oglądałam ostatnio o tym, nie w "Kobiecie na krańcu świata", ale na Discovery, właśnie o Kenii i o sierocińcu dla słoni. Bardzo smutny program...zwłaszcza, gdy się widzi, jak na oczach umiera takie wspaniałe zwierzę i nie można mu już pomóc albo jak się widzi strach w ich oczach...albo jak leży we krwi z odciętymi kłami...ludziska..........

    OdpowiedzUsuń